Vaux – tydzień z dziejów Verdun
Fenomen bitwy o Verdun w czasie I wojny światowej wynika z szerszego kontekstu, lecz istota tkwi we fragmentach – takich jak fort Vaux.
Z zaciekłych walk o Verdun można wnosić, że twierdza była do wygrania wojny światowej niezbędna, jednak nie miała znaczenia dla żadnej strony. „Ta wojna rozstrzygnie się w polu” – argumentował gen. Auguste Dubail, gdy w 1915 r. z fortów wyprowadzono wojsko, zapasy i artylerię. Okręg został na łasce losu. Lecz także Niemcom Verdun było zbędne, gdyż nie szturmowali fortecy przez półtora roku. Osiemset tysięcy ciał, które zaległy pod miastem kilka miesięcy później, zdają się skutkiem błędu, ale to zbrodnia z premedytacją.
Cały naród buduje twierdzę
Po świetności Verdun w czasach Świętego Cesarstwa Rzymskiego została tysiącletnia katedra i baszta bramy obronnej. Miasto pielęgnowało reputację pokaźnej twierdzy, ale mocno anachronicznej – podczas wojny 1792 r. Prusacy wzięli fortecę po dwóch dniach oblężenia. Rola obrony wschodniej granicy przypadła twierdzy Metz w Lotaryngii, w 1870 r. jeszcze wzmocnionej o nowe forty, jednak senne miasteczko obudziły skutki wojny z Prusami; mało, że Francja straciła Metz, to granica Niemiec podeszła na 40 km pod samo Verdun – ostatnią, a teraz jedyną twierdzę w drodze na Paryż.
Wstrząśnięci politycy i generałowie miotali się między paniką a traumą, na czym korzystał świeżo awansowany, choć leciwy brygadier Séré de Rivières,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta